Ocieramy łzy bezradności i liczymy na cud. Sasza czeka na dom 10lat

Dodane Środa, 13 Lutego 2019, 11:40:52, ID ogłoszenia: 35975
Do negocjacji
Ocieramy łzy bezradności i liczymy na cud. Sasza czeka na dom 10lat
Wyświetleń: 169

Opis ogłoszenia Ocieramy łzy bezradności i liczymy na cud. Sasza czeka na dom 10lat

Ocieramy łzy bezradności i liczymy na cud. Sasza czeka na dom 10lat

Sasza trafiła do schroniska w wieku trzech miesięcy – sierpień 2009 !!!
Spędziła tam swoje szczenięce lata, kiedy powinna się bawić, kiedy każdy pies uczy się i socjalizuje. Czas w którym powinna wtulać się w człowieka i wskakiwać na kolana. Czas w którym inne psy poznają zapach trawy, poznają radość z zabawy pluszakiem i piłeczką - te wszystkie lata są stracone dla Saszy.
Nie wiemy jak przetrwała, ale przetrwała.
Kiedy człowiek podchodził do klatki kenelowej w której śpi, zamykała oczy i przywierała do ziemi, ale nie ma w niej cienia agresji, można z nią zrobić wszystko.
Powoli otwiera się na ludzi, zaczyna doceniać miłość, którą człowiek jej okazuje, merda ogonkiem i doprasza się o pieszczoty. Tak wiele lat straciła siedząc w zimnym, betonowym boksie, a dzisiaj nikt nie jest zainteresowany ofiarowaniem jej domu.
Liczmy na cud, cud miłości, empatii na najwyższym poziomie, ale też mądrą i odpowiedzialną decyzję w sprawie adopcji.
Sasza zachowuje w domu czystość i pomimo początkowych problemów, ładnie radzi sobie z chodzeniem na smyczy. Jest wysterylizowana, zaszczepiona i czeka na dom, waży ok. 15kg.

Kontakt w sprawie adopcji: 500-18-19-20

Opis ogłoszenia - Ocieramy łzy bezradności i liczymy na cud. Sasza czeka na dom 10lat

Ocieramy łzy bezradności i liczymy na cud. Sasza czeka na dom 10lat

Sasza trafiła do schroniska w wieku trzech miesięcy – sierpień 2009 !!!
Spędziła tam swoje szczenięce lata, kiedy powinna się bawić, kiedy każdy pies uczy się i socjalizuje. Czas w którym powinna wtulać się w człowieka i wskakiwać na kolana. Czas w którym inne psy poznają zapach trawy, poznają radość z zabawy pluszakiem i piłeczką - te wszystkie lata są stracone dla Saszy.
Nie wiemy jak przetrwała, ale przetrwała.
Kiedy człowiek podchodził do klatki kenelowej w której śpi, zamykała oczy i przywierała do ziemi, ale nie ma w niej cienia agresji, można z nią zrobić wszystko.
Powoli otwiera się na ludzi, zaczyna doceniać miłość, którą człowiek jej okazuje, merda ogonkiem i doprasza się o pieszczoty. Tak wiele lat straciła siedząc w zimnym, betonowym boksie, a dzisiaj nikt nie jest zainteresowany ofiarowaniem jej domu.
Liczmy na cud, cud miłości, empatii na najwyższym poziomie, ale też mądrą i odpowiedzialną decyzję w sprawie adopcji.
Sasza zachowuje w domu czystość i pomimo początkowych problemów, ładnie radzi sobie z chodzeniem na smyczy. Jest wysterylizowana, zaszczepiona i czeka na dom, waży ok. 15kg.

Kontakt w sprawie adopcji: 500-18-19-20